Trochę o mnie

Szczęść Boże! Nazywam się Wiesław Podgórski i jestem księdzem służącym na misjach w Ekwadorze.

Urodziłem się 4 marca 1974 w Nisku. Po podstawówce w Kłyżowie i liceum w Nisku rozpocząłem Wyższe Studia na WSI w Radomiu, kierunek matematyka.

Po roku wstąpiłem do WSD w Sandomierzu. Zostałem wyświęcony 26 maja 2001 roku i posłany do pierwszej parafii Miłosierdzia Bożego w Skopaniu. Po dwóch latach, zgoda na misje i rozpoczęcie przygotowań w CFM w Warszawie, a po roku wyjazd na kolejne przygotowanie językowe do Francji, w diecezji Poitiers. Pierwsza parafia to Airvault a druga to Saint Maixant de Ecole.

Potem na chwilę do Polski by się spakować i wylot do Czadu, najpierw na krótkie przygotowanie w stolicy diecezji Lai, a następnie już pierwsza parafia DERESSIA z 3 różnymi językami na terenie 7 tys. km. Kwadratowych. Ok. 200 wiosek do obsługi.

Po dwóch latach, kolejna parafia i kolejne 3 języki obce. Tutaj zaczęły się problemy. Tyfus a zaraz potem malaria mózgowa, trzeba było się zwijać. Chwila postoju na Korsyce, dojscie do siebie i kolejna misja w Ekwadorze. Początkowe 3 miesiace to nauka języka hiszpańskiego w parafiach Honorato Vasquez i w Ayacucho, a potem mianowanie na proboszcza w parafiach św. Jerzego i św. Pawła w La Union i Pueblo Nuevo.

Moja misja to właściwie dwie misje rozłożone na obszarze dwoch gmin. Pierwsza z nich to misja sw. Jerzego w La Union a druga sw. Pawla w Pueblo Nuevo. Od początku mojego pobytu, tj. od prawie 8 lat, jestem za nie odpowiedzialny jako proboszcz. Brak ksiezy sprawia, ze trzeba pracowac na obszarach, gdzie normalnie powinno być co najmniej dwoch kaplanow. Do obu misji należy 47 wspolnot, wiosek, z których większość posiada już kaplice w większości murowana i struktury kościoła tzn. lidera wspólnoty tzw. Tutaj przewodnika oraz kilku katechetow. Zdarza się, ze w wiekszych osrodkach jest obecność tabernakulum a przewodnikiem jest szafarz Najświetszego Sakramentu. Większe wspólnoty czasem mają również tzw. Radę do spraw kaplicy, która zajmuje się sferą materialną.

Mniejsze osrodki posiadaja mniejsze kaplice, czasem bambusowe, bez obecności Najswietszego Sakramentu.

Każda wspólnota raz w tygodniu spotyka się, najczęściej w niedziele, na dzieleniu się Słowem Bożym i na modlitwie. Frekwencja zwykle jest bardzo niska. Podczas roku szkolnego Nabożeństwo Słowa Boźego połączone jest z katechezą, wtedy dzieci nie koniecznie z chęci, ale i z obowiązku uczestniczą w nabożeństwie. W przypadku gdy jest obecny Najświętszy Sakrament, nabożeństwo łączy się z przyjęciem Komuni Świętej. Zwykle dorośli i w to włączeni także rodzice dzieci z katechezy, nie uczestniczą w niedzielnych nabożeństwach. Nie maja poczucia grzechu, nie maja też potrzeby karmienia się Słowem Bożym czy Eucharystią.

Raz w miesiącu staram się odwiedzać wspólnoty i odprawić niedzielną Mszę Św. Ze względu na liczebność wspólnot oraz trudne tereny do przebycia bywa ze odprawiam takie Msze święte już w czwartek. Wtedy zwieksza się liczba uczestnikow.

Moja praca polega w duzej mierze na sprawowaniu sakramentow jak również na formacji osob zaangażowanych w prace duszpasterska. Sa to przewodnicy czyli liderowie wspólnot, których w parafii jest 54, oraz katecheci, ktorcyh liczba przekracza 200. Praca formacyjna z nimi, to regularne comiesięczne spotkania w każdej z dwoch zon, jak również rokroczne 4 dniowe warsztaty formacyjno rekolekcyjne. Należy wspomniec, ze wszystkie te osoby angażują się w prace duszpasterska jako wolontariusze, parafia ani wspólnoty nie bylyby w stanie udzielac nawet skromnego wynagrodzenia. Z tym się wiaze fakt, iż nie można stawiac zbyt wysokich wymagan, bo to grozi zniechęceniem i rezygnacja z obejmowanej funkcji.

W centrum parafii La Union od dwoch lat istnieje osrodek formacyjny dla dzieci i młodzieży, który tworzyliśmy biorac wzor z salezjańskich oratoriow. Dzieki wolontariuszom z Polski prowadzimy zajecia pozalekcyjne, warsztaty plastyczne, kulinarne, teatralne i sportowe, kursy językowe i zajecia wyrównawcze.

Ekwador to kraj niewielki, 14 milionowy ale ze względu na umiejscowienie bardzo zróżnicowany. Posiada cudowne tereny Gorskie ze szczytami dochodzącymi do 6 tys. Metrow wysokości, jak np. Chimborazo, dawny wulkan, ma piekna Amazonie z dzikimi plemionami np. Szuarow czy Kichua, posiada wspaniale plaze nad Pacyfikiem oraz Wyspy Galapagos. W każdym z tych rejonow spotyka się ludzi o odmiennej kulturze i zwyczajach, o odmiennym jezyku i historii.

Rejon w którym posluguje należy do terenow nadbrzeżnych, choc do wybzerza mam półtorej godziny jazdy samochodem. Ludnosc to w większości potomkowie hiszpanow o urodzie kreoli. Nie maja głębokiej wiary mimo, ze deklaruja się oficjalnie chrześcijanami, w większości katolikami. Wiara przez nich jest postrzegana na zasadzie zabobonow. Na każdym kroku pokazuja, ze ufaja Bogu i wierza. Widac to i oglądając domy i przejeżdżające samochody czy autobusy. Ogromne wizerunki Chrystusa czy świętych oraz napisy w stylu Bog mnie kocha, czy Bog jest Miloscia, nie sprawiaja zadnego wstydu. W mowie potoczne również, zwykle koncza mówiąc jak Pan Bog pozwoli. A równocześnie, w większości nie chodza regularnie do kościoła, tylo od wielkich swiat, nie potrzebuja spowiedzi, nie przestrzegaja przykazan.

Bycie misjonarzem w Ekwadorze, zalezy od każdego człowieka. Niektorzy wolontariusze wykazywali wielka łatwość i swobode w pracy i zaangażowaniu, inni czuli się niemal jak ukrzyżowani. Wszyscy sa bardzo mile widziani przez moich parafian, wspierani w każdym stopniu.

Niebawem będziemy przezywac obchody Wielkiego Tygodnia. Zwyczaje sa inne. Chociazby ciekawa procesja palmowa, gdzie ks na osiołku zmierza do kościoła, a ludzie z prawdziwymi palmami mu towarzysza. Wielki czwartek, nie jest przezywany tak liczebnie. Rzecz jasna, jest grupa starszych Panow służących jako Apostolowie gotowych do mycia nog.

Najbardziej licznie przezywana jest droga krzyzowa w Wielki Piątek. Uczestnicza niemal wszyscy mieszkancy, co jest rzadkością, ale w większości, ze wiekszasc zachowuje się niemal jak w Ziemi Swietej, jako bierni uczestnicy, który spotykaja się by porozmawiac przy okazji Drogi Krzyzowej.

Moje projekty

Czyli co udało się nam zrobić

Dom dla sióstr

Dom ma w części parterowej kaplicę, gabinet lekarski (jedna z sióstr będzie lekarką) oraz salę noclegową, dla tych, którzy będą potzrebować noclegu, ludzie z wiosek, szczególnie w porze deszczowej, gdy utrudniony jest transport.

Obozy dla dzieci i młodzieży

Samych dzieci z katechezy w całej parafii, ze wszystkich wiosek mamy ponad 2000. Obozy przed I komunią sw. i przed bierzmowaniem ale też obozy wakacyjne. To jest super forma formowania młodych ludzi. Wspomagają nas bardzo wolontariusze z Polski

Pomoc najuboższym

Jeździmy po wioskach i przywozimy potrzebne rzeczy, edzenie ubrania itd.

"Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię"

Moja parafia

Napisz do mnie!

kaczoruno@gmail.com

Możesz też wspomóc moje projekty dokonując wpłaty na konto

Wiesław Podgórski

Bank Spółdzielczy w Tarnobrzegu

40 9434 1067 3004 1498 9044 0001